Relacja z Meet Beauty II
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o wydarzeniu, które miało miejsce 23 kwietnia ma Stadionie Narodowym w Warszawie, a mianowicie o II edycji Meet Beauty Conference. Ogólnie z dużą rezerwą podchodzę do tego typu wydarzeń, jednak w tym przypadku zostałam bardzo mile zaskoczona :-) Zapraszam na relację!
Konferencja zaczynała się o godzinie dziesiątej - nie jest to bardzo wczesna pora, jednak w sobotni poranek byłoby miło polenić się trochę dłużej w łóżku ;-) Niemniej jednak, świeżo zmieloną poranną kawę zdążyłam wypić ;-P Zaraz po wejściu do holu, gdzie odbywała się rejestracja, zobaczyłam Zosię z bloga Happy Dots i już wiedziałam, że trafiłam w "to" miejsce. Po pewnym czasie znajomych twarzy zaczęło przybywać, a ja czułam się coraz bardziej jak ryba w wodzie :-D Na Meet Beauty udało mi się spotkać Magdę "RedheadNails", Zu Maluje, Alimkę, B., Tamit, MatMaję, Cienistość, Kasię TheWeak, Sabi, Kamilę Lyll (kolejność przypadkowa) oraz mnóstwo innych osób, które kojarzę z blogów paznokciowo-urodowych ;-)
Ponieważ dostałam się na Meet Beauty z listy na rezerwowej, nie udało mi się zapisać na żadne z dostępnych warsztatów :-( Jaka była moja radość, gdy okazało się, iż na pierwszym wykładzie Indigo są jeszcze wolne miejsca! Maja, Zosia i Magda zajęły mi miejsce obok siebie "na wszelki wypadek", podczas gdy ja czekałam aż wejdą wszystkie osoby z listy... i okazało się że aż siedem nie dotarło na konferencję. To się nazywa szczęście :-) Na warsztatach Indigo zaprezentowano nam manicure biologiczny połączony z zabiegiem Shea Spa. Jest to zabieg przypominający trochę manicure japoński, tyle że zamiast proszku i pasty wpolerowujemy w płytkę masło Shea marki Indigo (jest dostępne w kilku wariantach zapachowych). Następnie zostały omówione problemy pojawiające się przy stylizacji hybrydowej - ta część warsztatów była zdecydowanie ciekawsza, choć w przypadku niektórych osób ameryki na pewno nie odkryła ;-) Dodatkową niespodzianką dla uczestników warsztatów była możliwość zapisania się na "Profesjonalne Warsztaty Manicure Hybrydowy" w centrum szkoleniowym Indigo (do wyboru było kilka miast). Ogólnie pokaz z masłem Shea nie był bardzo porywający, jednak instruktorka, jej energia oraz paznokciowe ciekawostki przez nią przekazywane były na tyle cenne, iż nie uważam tego czasu za stracony ;-)
Po wyjściu z warsztatów Indigo udałyśmy się do sali, w której znajdowały się stoiska sponsorów całego wydarzenia (poza Anabelle Minerals). Tutaj najbardziej rzucało się w oczy stoisko Indigo (paznokcie rządzą!) oraz Eveline. Co ciekawe, na obydwu była możliwość skorzystania z usług manicurzystki. Dodatkowo, Eveline oferowało porady dotyczące makijażu i pielęgnacji ciała. W tym miejscu należą się wielkie brawa dla pań z Eveline - wysłuchały, doradziły, tryskały energią - po prostu czuło się, że kochają swoją pracę! Torby z prezentami od Indigo i Eveline najbardziej trafiły w moje potrzeby - a przecież o to w tym wszystkim chodzi ;-)
Stanowisko Golden Rose wypadło dość mdło w porównaniu do Indigo czy Eveline... odnosiło się wrażenie, że mało się na nim dzieje. Była pani makijażystka oraz pani, która opowiadała o nowych produktach do brwi (dodatkowo rozdawała długopisy w kształcie pomadek), ale jakoś zabrakło w tym wszystkim serca. Mam nadzieję, że to tylko moje odczucie. Natomiast bardzo miłym lakierowym akcentem był przechadzający się tu i ówdzie Pan Lakier :-)
Na stoisku Schwarzkopf można było skorzystać z badania skóry i włosów (Pilomax również oferował takie badania, jednak nie udało mi się z nich skorzystać). Ze zbliżenia skóry głowy można było się dowiedzieć, ile ma się włosów na cm^2 skóry oraz w jakim stanie jest ta skóra. Dodatkowo panie oceniały stan włosów przy nasadzie, w połowie długości oraz na końcówkach włosów. Z racji na kolor moich kłaków zbliżenia wyglądały jak sztuka współczesna - czerwono filetowe wije z podkręconym kontrastem :-P Następnie pokazano nam, jaka linia kosmetyków może rozwiązać nasze problemy (niestety przeszczepu skalpu nikt mi nie zaproponował :-( ) oraz dano paczkę z produktami GlissKur i Got2Be.
Kolejnym stoiskiem, które zapadło mi w pamięć, było stoisko Bielendy. Widzicie ten rozmazany wiśniowy peeling na pierwszym planie? Jego zapach był wprost nieziemski - gdy tylko wykończę ten który obecnie używam, pobiegnę do drogerii po "drapiącą wiśnię" :-)
Dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko Glov gdzie można było posłuchać o ich innowacyjnych rękawiczkach do demakijażu (świetna prezentacja produktu - jasno, konkretnie i z pasją - bardzo miło się słuchało Pani ze zdjęcia poniżej :-) ). Ponoć radzą sobie z każdą "tapetą", nawet wodoodpornym makijażem oczu... zobaczymy, jeszcze ich nie testowałam ;-) Zauważyłam, że po Meet Beauty pojawił się pewien zgrzyt związany z marką, ponieważ nie wszystkim osobom dawano pełnowymiarowy produkt. Były rozdawane mini wersje, podczas gdy te większe dostawały tylko niektóre osoby. I nie za bardzo wiem jakie było kryterium... w każdym razie ja opuściłam Station Narodowy z wersją regularną i mini ;-)
Kolejną marką, która wzbudziła we mnie zainteresowanie była firma Palmers. Myślę, ze głównie za sprawą przedstawicielki firmy, którą widać poniżej. Właściwa osoba na właściwym miejscu. Dostałyśmy drobne upominki, choć na tym moja przygoda z Palmers na pewno się nie skończy. Olejek do ciała kupię przy najbliższej okazji - jego zapach, konsystencja i skład skradły moje serce!
Na sam koniec konferencji udałam się na wykład "Jak zarabiać na blogu?". Dowiedziałam się wielu przydatnych informacji dotyczących współprac, wyceny reklam oraz ogólnych zasad obowiązujących w blogowo-komercyjnym świecie. Wykład poprowadziły Pani Anna Pytkowka (współwłaścicielka BLOGmedia, pomysłodawczyni i współtwórczyni serwisu zBLOGowani.pl - widoczna na zdjęciu poniżej) oraz Pani Katarzyna Nowakowska.
Pomiędzy wykładami i warsztatami został zorganizowany poczęstunek. Były trzy rodzaje kanapek do wyboru (mozarella, łosoś, szynka/ser), dwie zupy/kremy (z białych warzyw oraz pomidorów). Dodatkowo chyba z trzy rodzaje ciast na deser. Kawa, herbata, woda były dostępne przez cały czas trwania konferencji :-)
Na sam koniec po oficjalnym zamknięciu Meet Beauty poszliśmy na pamiątkowe zdjęcie na stadionie... mieliśmy jednak pewną dość zabawną wytyczną od szefostwa stadionu "proszę nie fotografować murawy, której nie ma" ;-) A więc zdjęcie "bez murawy, której nie ma" wygląda tak:
Po opuszczeniu terenu Stadionu Narodowego udałyśmy się z dziewczynami (oczywiście nie wszystkimi ;-P) na małe co nieco na ulicę Francuską - tam zjadłyśmy pizzę (Cieniu nawet bezglutenową ;-) ) oraz już na spokojnie porozmawiałyśmy... głównie o lakierach i paznokciach :-D
Jakie są moje wrażenia po Meet Beauty? Jestem bardzo mile zaskoczona - nie spodziewałam się, że tego typu wydarzenie może mi się aż tak spodobać! Nie przepadam za tłumami, przepychającymi się ludźmi i wszystkim co może wiązać się z masowymi imprezami... a tutaj? Atmosfera była cudowna (głównie dzięki osobom, które spotkałam :-*), organizacja bardzo dobra (brakowało mi jedynie możliwości zjedzenia poczęstunku w pozycji siedzącej :-P), a wykłady i warsztaty (oczywiście te na których byłam) wartościowe. Mam cichą nadzieję, że za rok również wezmę w niej udział ;-)
Na sam koniec zamieszczam "zbiorcze" zdjęcie wspaniałości, które dostałam na Meet Beauty :-D
super są takie konferencje! szkoda, że mnie nie było ;/
ReplyDeleteDla mnie konferencja była bardzo miłym zaskoczeniem :-) Może za rok się spotkamy? ;-)
Deleteno widzisz! fajnie, że Ci się podobało :) a co do stoiska golden rose miałam bardzo podobne odczucia. tyle że na poprzedniej edycji mb golden rose zachowywało się trochę jak glov, czyli dziwnie :p niektórym dziewczynom dawali to co chciały (ja akurat znalazłam się w gronie szczęśliwców ;)) i wybierałyśmy sobie kolory lakierów, a innym to co leci. i niektóre dostawały bardzo dużo, a inne mało rzeczy. i było bardzo dziwnie... także może w tym roku postanowili sprawiedliwie dać wszystkim to samo. choć masz rację, przy eveline gr wypadało bardzo blado i samo podejście pani na stoisku faktycznie było niestety odczuwalnie gorsze niż przy eveline. zresztą w ogóle eveline i ich produkty pozytywnie mnie zaskoczyły :)
ReplyDeleteTylko GR chyba nie ogarnęło, że ostatnim razem narzekałyśmy nie tylko na paczki ale też na ogólną atmosferę na stoisku z czym się nie uporali niestety.
DeletePo równo znaczy mało :-P Przyznam się, że nie oczekiwałam wielkiej paczki czy niezliczonej ilości kolorówki. Ale jeśli nastawili się na promocję produktów do brwi (a tak to wyglądało), powinni dać możliwość wyboru przynajmniej jednego produktu z tej kategorii - cień, pisak, utrwalacz, cokolwiek. I ewentualnie drugiego z pozostałych kategorii - wtedy każdy poczułby się wysłuchany i byłaby o wiele przyjemniejsza atmosfera. A tak miałam różową pomadkę (szczęśliwie zamieniłam się na odcień nude)i różowy lakier do paznokci (oddałam).
DeleteSuper relacja i chyba fantastyczne wydarzenie.. Aż żałuję, że nawet nie spróbowałam się dostać.. Może na kolejną edycję.. :)
ReplyDeleteDziękuję :-) Tak, było bardzo przyjemnie, ale to wszystko dzięki znajomym osobom spotkanym na żywo :-D Koniecznie spróbuj się dostać za rok!
DeleteKonferencja sprawiła bardzo dobre wrażenie. Super organizacja i firmy, cieszę się, ze tam byłam :) Eveline z Indigo to moje numery jeden :)
ReplyDeleteMamy takie same typy co do sponsorów :-D Nie mam porównania z organizacją z zeszłego roku, jednak tutaj byłam naprawdę zadowolona z przebiegu całej konferencji :-)
DeleteSuper wyczerpująca relacja! Było fantastycznie, a popołudnie na pizzy #najlepiej <3
ReplyDeleteA ile się do niej zbierałam.... to nie jest mój "typ" postów ;-P
DeleteTo prawda, chociaż piwa troszkę mi brakowało ;-) Ale za rok już będą mieli tę koncesję :-P
fajnie ze wsyzstko sie udalo :)
ReplyDeleteOj tak ;-)
Deleteżałuję, że nie poszłam z Wami na pizzę... ;) ale i tak było fajnie o cieszę się, że ostatecznie się pojawiłaś :D
ReplyDeleteJa również, to była tak kropka nad "i" ;-)
DeleteNaprawdę nie sądziłam, że będzie tak przemiło! A to wszystko dzięki Wam :-*
Świetna relacja :D
ReplyDeleteDziękuję!
DeleteBylo extra! :)
ReplyDeleteYup! :-D
DeleteMiło było poznać Cie na żywo! Dzięki Twoim przewodniczym genom nie umarlysmy z głodu po konferencji ;)
ReplyDeleteCiebie również! Bez przesady, trochę wędrowałyśmy w tę i we w tę po Francuskiej :-P
DeleteŁaa świetna relacja, bardzo chciałabym w przyszłości wziąc udział w czymś takim :) Moze kiedyś marzenie się spełni
ReplyDeleteDziękuję! Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia! ;-)
DeleteMnie za to nie mogło być na Meet Beauty! W Warszawie na targach nie byłam, ale na tych targach w Poznaniu było ekstra ;D
ReplyDeleteMarka EM nails kolekcja Candy ):
Widziałam Wasze relacje - targi w Poznaniu wydają mi się o niebo lepsze od tych w Warszawie. O ile na Bauty Forum wręcz nie chcę iść, to targi poznańskie naprawdę mnie pociągają... szkoda tylko, że nie mam mety w tym mieście. Bo wypad z hotelem na zakupy to lekkie przegięcie ;-)
DeleteDzięki, już obczaiłam ;-) Napaliłam się, a po wejściu na ich stronę emocje opadły - chyba musiałabym zobaczyć te hybrydy na żywo ;-P
Było super, głównie dzięki ludziom, ale i na samą konferencję nie ma co narzekać.
ReplyDeleteSuper było się spotkać, aczkolwiek czuję pogaduchowy niedosyt i mam szczęśliwą trójeczkę korektorową, czyli dobry powód, żeby się spotkać :) Jeśli mam wsadzać korektory do koperty, to odezwij się mailikiem w sprawie adresu :*
Szkoda że nie mogłam pójść dalej z wami ;) Ale gdy podróżuje się w kilka osób to ciężko wszystko dobrze dostosować
ReplyDeleteJa też chciałabym być na takim wydarzeniu i poznać ludzi których zna się tylko z blogosfery!
ReplyDeleteA prezenciki super :)