Meet Beauty Conference 2017 Edycja III
Cześć! Po trzech miesiącach od Meet Beauty przyszedł czas i na moją relację z tego wydarzenia... jak to mówią "lepiej późno niż później" :-P Dlaczego tak z nią zwlekałam? Ponieważ jest to wpis, który czułam, że nie będzie łatwy, szybki i przyjemny, a co więcej - jestem zobowiązana do jego napisania. No ale cóż, "obowiązek obowiązkiem jest, piosenka musi posiadać tekst" ;-) No to lecimy!
Tegoroczna edycja Meet Beauty była połączona z Targami Beauty Days odbywającymi się w Nadarzynie pod Warszawą. Co ja mówię, hen, hen za Warszawą :-P Pomysł był według mnie bardzo dobry, choć niestety nie do końca się sprawdził. W poprzedniej edycji była zupełnie inna atmosfera (relację możecie przeczytać TUTAJ). Może słowo kameralna nie jest najlepsze, niemniej jednak sprzyjała ona integracji i wspólnym pogaduszkom. W tym roku strefa dla konferencji Meet Beauty została wydzielona z wielkiej hali targowej - szum, hałas i ogólna krzątanina sprawiły, że czuło się atmosferę przytłoczenia. Rozumiem, że organizatorzy chcieli jednocześnie dać nam dodatkową atrakcję (doceniam!) w postaci targów kosmetycznych (btw, jako uczestniczki Meet Beauty nie płaciłyśmy za bilety) jednak efekt był taki, że konferencja "rozproszyła się" po całej powierzchni targów. Oczywiście, można za to winić samych uczestników, którzy polecieli na stoiska z kosmetykami, ale hej, tam byli sami blogerzy/vlogerzy z sekcji beauty - nie dało się tego uniknąć :-P W strefie Meet Beauty z racji na odbywające się tuż za "parawanem" targi nie było w tym roku stanowisk ze współorganizującymi tegoroczną konferencję markami. Aby porozmawiać z przedstawicielami tychże marek trzeba było zasuwać na konkretne stoisko - niby nic, ale czuć było mniejsze zaangażowanie ze strony firm w porównaniu do zeszłego roku...
Red Lipstick Monster |
Najdziwniejsze jednak były "ukryte" prezenty... Powiem to tak, nie byłam tam dla tzw. giftów, niemniej jednak dziwne wydawały się osoby chodzące ze znacznie większą ilością toreb niż inni uczestnicy - i nie były to ich zakupy. Wiem to, ponieważ próbowałam dojść o co w tym chodzi, pytając owych szczęśliwców, skąd to wszystko mają ;-) Jak się okazało, trzeba było tu i ówdzie pójść, powiedzieć, że jest się "blogierem", zostawić namiar i dostawało się torebeczkę... ok, niech już będzie. Problem jednak polegał na tym, iż nie dostaliśmy żadnej informacji o dodatkowych atrakcjach przygotowanych przez firmy... i gdzie tu sens?
Tomasz Stopka |
Przejdźmy do wykładów i warsztatów. Uczestniczyłam w trzech wykładach prowadzonych przez: Red Lipstick Monster ("Jak przekształcić działalność w internecie w silną markę osobistą"), Jasona Hunt'a ("Social Media - ogarnij to!") i Tomasza Stopkę ("Twój blog w Google może znaczyć więcej - poczuj moc SEO!). Powiem wprost, jestem z nich bardzo zadowolona :-) Najmniej jednak przypadł mi do gustu wykład RLM, który miał charakter bardziej motywacyjny niż merytoryczny. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że w tym temacie nie ma prostych schematów i kroków od A do Z :-P
Niestety nie uczestniczyłam w wykładzie Natalii Sławek z JestRudo.pl "Fotografia kosmetyków w praktyce" - w między czasie miałam warsztaty z NeoNail, a tej atrakcji nie mogłam po prostu przegapić ;-)
Prezentacja Cashmere od Dax Cosmetics |
Prezentacja Annabelle Minerals |
Dodatkowo w panelu głównym, bez konieczności wcześniejszych zapisów, można było obejrzeć prezentacje (wykładami bym tego nie nazwała) takich marek jak Cashmere - Dax Cosmetics, Tołpa, Annabelle Minerals i Lirene. Osobiście byłam na dwóch, albo raczej na jednym i jednej czwartej ;-P Pierwszym, całkiem udanym był pokaz produktów do konturowania marki Cashmere, drugim - Annabelle Mineralls, który kompletnie nie trafił w moje gusta. Fakt, nie używam kosmetyków mineralnych ale "entuzjazm" Pani prowadzącej nie wpłynął pozytywnie na chęć bliższego zapoznania się z nimi :-/
Warsztaty NeoNail z kolekcją "Aquarelle" |
A teraz najciekawsza część, czyli warsztaty :-D Aby wziąć w nich udział, trzeba było się na nie zapisać w systemie rejestracyjnym Meet Beauty. Tu działała zasada "kto pierwszy ten lepszy". W tym roku kompletnie zapomniałam o zapisach i gdyby nie mail przypominający od Meet Beauty, że zapisy już ruszyły (odczytałam go gdy przyszedł 10 minut później na mój telefon :-/), to pewnie w ogóle na żadne bym się nie dostała. Jak to mówią, za gapowe się płaci. Całe szczęście, udało mi się zapisać na warsztaty na których najbardziej mi zależało, organizowane przez markę NeoNail.
Moja wygrana w mini konkursie podczas warsztatów NeoNail |
NeoNail przygotowało dla uczestników warsztatów szybki kurs zdobień z wykorzystaniem lakierów z kolekcji "Aquarelle". Każdy uczestnik ćwiczył pod okiem instruktorów, po czym na sam koniec był mały konkurs na najlepsze zdobienie. I nawet udało mi się zająć drugie miejsce! Yay! Nagrodą były cztery pyłki oraz koszulka z napisem "Life is too short for bad manicure " :-D Dodatkowo, każda z uczestniczek otrzymała jeden kolor z serii "Aquarelle" - ja oczywiście wybrałam czarny ;-) Natomiast zastanawiającym był fakt braku bazy (białej lub przezroczystej), która według producenta jest konieczna aby uzyskać efekt "sharm" na paznokciach. Czyżby trzeba ją było dokupić na targach? ;-P
Ania Pytkowska, Ania Bulwicka, Hania Kepa-Szul, Ania Kołomycew - panel dyskusyjny |
Po warsztatach, wykładach i innych atrakcjach odbył się panel dyskusyjny "Od bloga do biznesu" z udziałem Ani Kołomycew (Anwen.pl), Hani Kępy-Szul (Hania.com.pl) i naszej kochanej B. z bloga "B. for Beautyful Nails" czyli Ani Bulwickiej, twórczyni marki "B. Loves Plates" :-D W telegraficznym skrócie - własny biznes to nie jest bułka z masłem ale satysfakcja i spełnienie są warte każdego wysiłku ;-)
Na sam koniec przyszła pora na przyznanie nagród za najlepsze blogi w kategoriach kosmetyki, włosy i paznokcie (być może coś jeszcze, nie pamiętam już zbyt dokładnie :-P). I to jest chyba najbardziej kontrowersyjny punkt całej konferencji, a przynajmniej wśród lakieromaniaczek.
W tym roku po raz kolejny nie zagłosowałam na "najlepszego bloga". A dlaczego? A bo się nie znam. Czuję się kompetentna tylko w kwestii blogów paznokciowych i ich oceny pod względem zdjęć, wartości treści itd.. Co do włosów czy innych tematów beauty, nie obserwuję na tyle dużo blogów, aby mój głos był sprawiedliwy. Innymi słowy, po raz kolejny nie było listy blogów na które można było głosować - blogosfera jest tak ogromna, że nie ma szans aby znać każdego bloga. Z chęcią weszłabym na wszystkie z nich i wybrała według mnie te najlepsze - z każdej kategorii. Według mnie, na tej liście powinny znaleźć się blogi, które zgłosiły się do uczestnictwa w Meet Beauty, a nie tylko te które się dostały ;-) No dobrze, a jaki był tego efekt? W kategorii najlepszy blog paznokciowy wygrał taki, o którym żadna z nas, lakiero-stemplomaniaczek nie słyszała.... myślę, że nasze miny były dość epickie w tamtym momencie XD. Nagrodę przyznano www.paatriziaa.pl (teraz ma nawę "Hell's Beauty" ale domena jest bez zmian ;-P). Osobiście nie mam nic do samej Patrycji i jej bloga, sama ją obecnie obserwuję, bo uważam, że warto :-). Niemniej jednak pojawiły się głosy, że jest popularna ponieważ używa tylko jednej marki, co więcej tej, na której pracuje w salonie i ma dostęp do wszelkich nowości.... no cóż, u mnie na blogu też są częste wpisy z Indigo Nails a jakoś nie wygrałam :-P (delikatny ból dupy, a dusza ma krzyczy "dlaczego to nie byłam ja?!?!?) Taki model rozwoju sobie wybrała i z tym się trzeba pogodzić ;-)
Podsumowując, zaistniała sytuacja wynika ze złej organizacji głosowania. Bo niby jak osoba interesująca się włosami ma mieć pojęcie o istniejących blogach paznokciowych? No jak?
I to było na tyle mojej pisaniny :-) Pomimo pewnych niedociągnięć tegorocznej edycji Meet Beauty i tak będę ją ciepło wspominać, ponieważ to ludzie tworzą jej klimat i niepowtarzalną atmosferę. Jak to mówią, nie ważne gdzie, lecz ważne z kim :-D Dlatego też w tym momencie pragnę podziękować za wspaniałe towarzystwo Paulinie "the Cieniu", Zuzi "Zu Maluje", Zosi "Kropce", Ani "Mroofie", Gosi "Gosiapio", Kamili "Rainbow Lyll', Ani "B.", Basi "Barbrafeszyn", Sabrinie "SabiNails" i Paulinie "Lakiernia Pulinki" <3 (kolejność przypadkowa ;-) ). Dziękuję również organizatorom Meet Beauty za włożony wysiłek w tegoroczną edycję (sama się przecież nie zrobiła :-P) oraz za wspaniałe wspomnienia!
Większość zdjęć wykorzystanych w powyższym wpisie pochodzi z fanpage'a Meet Beauty Conference na Facebooku.
P.s. This post will be available in Polish only, because of limited relevance to non-Polish readers. Thank you for your understanding :-)
You can also find me here
Możecie mnie również znaleźć na
Za każdym razem gdy trafiam gdzieś na blogu na relację z Meet Beauty obiecuję sobie, że w przyszłym roku będę tam razem z Wami. Mam nadzieję, że w końcu się uda ;-)
ReplyDeleteTeż mam taką nadzieję, bo chętnie Cię poznam! :)
DeleteCo do samej relacji - w większości się z Tobą zgadzam ;) Jeśli chodzi o samą lokalizację, to z tego, co widziałam z relacji ze spotkania podczas targów w Poznaniu, to odbyło się ono w zamkniętym pomieszczeniu i było bardziej integracyjne - taki sposób jest chyba lepszy :)
Jagodowa - Oby tak było! Z ogromną chęcią Cię poznam :-D
DeletePulinka - W zeszłym roku jakoś nie było takich problemów... chyba za bardzo przekombinowali :-P
Dziękuję za wzmiankę! :-) Polecam się na przyszłość! ;-)
ReplyDeleteBędę pamiętać ;-)
DeleteMimo różnych niedociągnięć impreza wydaje się b. udana. Z chęcią bym się tam znalazła i poznała na żywo inne lakieromaniaczki :)
ReplyDeleteOsoby otaczające Cię zawsze są kluczem do udanej imprezy ;-) I ja też z chęcią bym Cię poznała :-D
Delete<3 <3 <3 lepiej pozno niz pozniej, racja ☺️ Bardzo fajna relacja ☺️ (Rym orzypadkowy)
ReplyDeleteDziękuję Gosiu <3
Deleteprzeczytałam od początku aż do końca ... no cóż tak bywa, ale ważne, że miałyście siebie i dobrze się bawiłyście :) może w przyszłym roku uda mi się do Was dołączyć ;) pozdrawiam
ReplyDeleteOtóż to - dobra ekipa to dobra impreza :-D Mam nadzieję, że w końcu się poznamy ;-)
Delete