Stempel Creative Shop (recenzja/review)

O stemplu Creative Shop robi się coraz głośniej w blogosferze, a już szczególnie na zagranicznych blogach. Wcale się nie dziwię. Jest on na tyle wyjątkowy, że warto mu poświęcić oddzielny wpis - i to długi ;-)


Stempel Creative Shop różni się praktycznie wszystkim od stempli, które do tej pory zostały wypuszczone na rynek. Jest o wiele większy niż inne, a materiału z którego został zrobiony, również próżno by szukać w pozostałych stemplach - a przynajmniej tych, na które ja natrafiłam ;-)

Można go kupić w zestawie razem ze zdrapką, która jest bardzo elastyczna i giętka. Jest ona najlepszym ,,narzędziem" jakie do tej pory miałam do ściągania nadmiaru lakieru. Z racji na jej gibkość, z łatwością można kontrolować nacisk na płytkę, a co za tym idzie, ilość lakieru, który nam na niej zostaje.
Ale przecież nie zdrapka jest tu najważniejsza (choć jest naprawdę świetna) ale stempel. Przejdźmy więc do sedna :-)


Na powyższym zdjęciu dokładnie widać różnicę w wielkości najpopularniejszych typów stempli względem tego z Creative Shop. Jego oprawka jest metalowa, znacznie krótsza od pozostałych (pomijając małe, pojedyncze stemple - zdjęcie porównawcze w dalszej części wpisu). Niestety metal sprawia, że jest ona dość śliska, co odrobinę utrudnia stemplowanie ale nie czyni go niewykonalnym - w razie czego zawsze można ją okleić antypoślizgową taśmą (widziałam takie rozwiązanie na którymś z kanałów na YouTube). Na dodatek do złudzenia przypomina (o ile to nie ten sam przedmiot :-P) metalowe kieliszki popularne za komuny, które i w dzisiejszych czasach można dostać bodajże z dopiskiem ,,turystyczne". Jak dla mnie jest to czysto słowiańska zapobiegliwość - kobieta przecież też lubi wypić ;-) Oprawka oprawką, ale co z samą gumą?


Na zdjęciach powyżej widać cztery (a w zasadzie trzy -  bo mamy dwie prostokątne) najpopularniejsze pod względem kształtu i wielkości gumy oraz pośrodku gumę ze stempla Creative Shop. I tak po kolei od prawej mamy:
1/2 - stemple prostokątne - wymiary 1,7cm x 2,7cm
3 - stempel Creative Shop - średnica 3,5cm
4 - stempel a'la Kand - średnica 2,7cm
5 - stempel typu Konad - średnica 2,3cm


Należy również wspomnieć o materiale z którego została wykonana ,,główka" stempla CS. Nie jest to standardowa guma (twarda czy miękka) ale sprężysty i elastyczny silikon. Dodatkowo jest on mleczno-przezroczysty, dzięki czemu zarówno wzory odbite czarnym jak i białym lakierem będą na nim widoczne.

A jak wypada stempel CS na tle innych typów gum? Postanowiłam zrobić test na czerech różnych pod względem materiału stemplach. Patrząc od lewej, w teście udział biorą:


1) Czerwona guma ze stempla Konad'a. Pobiera najbardziej ,,niepobieralne" wzory - trudny przeciwnik. Przełożony dla wygody z widocznej na zdjęciu małej oprawki do ,,podwójnej chińskiej" (swoją drogą jest to jego obecna ,,stała" oprawka)
2) Stempel Creative Shop
3) Lepka i miękka guma z Kanda.  Włożyłam ją do małej, oryginalnej oprawki Konad'a aby nie wypadała - małe ułatwienie życia ;-) (bo nie ma to jak guma pozostająca na płytce zamiast w oprawce...)
4) Niesamowicie miękka i lepiąca guma typu ,,marshmallow". Kompletnie nie do użytku w oryginalnej oprawce o średnicy 2,7cm. Po odwróceniu ,,do góry nogami" od razu wypadała - nawet płytka nie była potrzebna. Z początku kompletnie nie potrafiłam się nią posługiwać... jest zdecydowanie tą ,,najmiękciejszą z miękciejszych" ;-) Na zdjęciu w oryginalnej dwustronnej oprawce Konad'a.

        Konad - twarda guma          Kand - lepka, miękka guma
          Guma typu ,,marshmallow"          Creative Shop - miękki, sprężysty silikon

Na powyższych zdjęciach widać jak zachowują się ,,główki" stempli przy tym samym nacisku. Można zauważyć, że Kand oraz Creative Shop ulegają podobnej deformacji. Pianka marshmallow pochłania paznokieć w całości, zaś Konad nie ugina się prawie wcale.

Do testu użyłam czarnego lakieru do stempli Konad i zdrapki Creative Shop. Kandem oraz ,,pianką" pobierałam wzory od góry. Natomiast przy Konadzie i stemplu CS stosowałam technikę ,,rolowania".

TEST
 
Na samym początku odbiłam wzory, które nie powinny sprawiać większych problemów, jednak są na tyle specyficzne aby utrudnić ich pełne pobranie z płytki. W zasadzie wszystkie stemple dobrze poradziły sobie z wybranymi przeze mnie motywami, jednak gdy powiększymy zdjęcia (polecam!) w niektórych przypadkach widać drobne niedociągnięcia... szczególnie przy płytce A40 - tutaj najlepiej został pobrany wzór przez stempel Konada.

Kolejno od lewej na zdjęciach są: Creative Shop, Kand, pianka marshmallow, Konad.

Pueen Encore Collection




MoYou Nails 217



Seria A40


Kolejnym etapem testów były próby na wzorach, które sprawiają duże problemy (tutaj w zasadzie tylko twardy Konad potrafił pobrać wzór w całości) oraz takich, których w ogóle nie jestem w stanie poprawnie pobrać. Na tych ostatnich wyraźnie widać ,,skuteczność" poszczególnych rodzajów stempli.


Emily de Molly 05 



Seria W230


Seria W208



Seria W203


Na powyższych zdjęciach (zachęcam do ich powiększenia) wyraźnie widać, że Konad przy problematycznych wzorach pod względem ,,pobieralności" nie ma sobie równych (choć w przypadku wzoru z płytki W203 i on poległ - widocznie wzór jest do niczego). Następnymi w kolejności są ex aequo stempel CS oraz Kand (tutaj w zależności od pobieranego wzoru). Pianka niestety nie poradziła sobie przy trudniejszych wzorach :-(

PODSUMOWANIE

Stempel Creative Shop z całą pewnością zwraca uwagę swoim nietypowym wyglądem, rozmiarem i materiałem z jakiego został wykonany. Czy jest wyjątkowy? Tak. Czy jest najlepszy? Tu bym się zawahała nad jednoznaczną odpowiedzią... a dlaczego? Ponieważ stemplowanie jest penwgo rodzaju nawykiem - w grę wchodzą liczne przyzwyczajenia i różne indywidualne preferencje. Nie ma dla mnie wzoru, którego nie pobrałabym stemplem Konad (chyba, że wzór jest kompletnie do bani) ale za to wciskanie paznokcia w gumę jest zdecydowanie bardziej wygodne - i tutaj przychodzą nam z pomocą miękkie gumy :-)
Według mnie każdy stempel należy poznać, znaleźć odpowiedni ruch ręki i nacisk - i tak jest właśnie w przypadku stempla CS. Obecnie z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że bardzo go lubię i praca z nim sprawia mi dużą przyjemność. Jest idealny do nieograniczonych wzorów (typu płytka Pueen z powyższego testu) - dzięki niemu możemy dokładnie wybrać, który fragment chcemy mieć na paznokciu. Możemy się również pokusić o odbicie wzoru na kilku paznokciach na raz! Dodatkowo jego ogromną zaletą jest półprzezroczysty silikon na którym widoczne są po odbiciu zarówno jasne jak i ciemne wzory. Obecnie najczęściej używanymi przeze mnie stemplami są Kand, Konad oraz Creative Shop. Podsumowując, jest to naprawdę dobry stempel, który nawet z czystej ciekawości warto jest wypróbować na własnej skórze (a w zasadzie na paznokciach :-P)

Dodatkowe informacje:
- cena to ok 8$ za zestaw (stempel i zdrapka) + koszty przesyłki
- wymiary stempla 5,5cm (wysokość z główką) x 3,5cm (w najszerszym miejscu)
- wymiary zdrapki 8cm x 5,4cm 
- stempla nie należy przemywać acetonem - czyścić za pomocą taśmy klejącej lub rolki do ubrań)
- wzór należy pobierać ruchem rolującym (nie od góry)
- stempel jest produkowany na Ukrainie. Oficjalny sklep: http://www.creative-shop.sells.com.ua
- pozostałe sklepy z CS (wysyłka międzynarodowa):


I kto wytrwał do końca? ;-P

45 comments:

  1. Bardzo podoba mi się to zdanie "Według mnie każdy stempel należy poznać" taka święta racja! Sama nigdy nie polubiłam konada, nie potrafię się nim posługiwać a Ty proszę jak mówisz, każdy wzór nim odbijesz :P Pewnie dlatego, że poświęciłam mu większej uwagi. Sama obecnie mam różową miękką gumę, widać biel widać i czerń a po róż rzadko sięgam. Powiem tak gdyby stempel był odrobinę tańszy i łatwiej dostępny to na pewno bym kupiła, być może jego popularność do tego doprowadzi :) Póki co mam swój sprzęt i nie będę kombinować ^^

    ReplyDelete
    Replies
    1. No właśnie każdy stempel jest inny. Zaczynałam właśnie od Konada, a nim pobiera się zupełnie inaczej wzory niż całą resztą - serio. Dopiero po pewnym czasie wyczułam te miękkie gumy, choć i tak nie wszystkie. Z Konadem jest jeszcze jedna ciekawostka - guma, którą tak uwielbiam jest z małego stempla, który był jako pierwszy (w ogóle ;-) ). Kilka lat później kupiłam ten duży, dwustronny stempel. I guma jest inna - bardziej twarda, trochę mniej sprężysta i różni się powierzchnią. Są to małe różnice ale jednak są. Gdy weźmie się do ręki obydwie gumy - od razu widać, który jest który...
      Pewnie, jeśli ma się swój stempel i jest się zadowolonym nie warto kombinować... choć ciekawość ,,a może jest coś lepszego?" zawsze istnieje ;-P Też mam nadzieję, że jego popularność wzrośnie. Niestety sądzę, że jego cena raczej się nie zmieni... tym bardziej gdy sprzedaż będzie wzrastała (sygnał, że ludzie są skłonni kupić towar za taką kwotę). Choć może jakiś ,,sprytny" wpadnie na to że mniej znaczy więcej w tym przypadku ;-)

      Delete
    2. No cóż raczej masz rację, choć szczerze mi by wystarczył łatwiejszy dostęp, może wtedy.. :) Szczerze czytając pierwsze informacje o tym stemplu kompletnie mnie nie kusić - ot co duży i miękki po co mi - ale im więcej czytam tym bardziej chcę! :P Co do nauki a raczej przyzwyczajania się do gumy, największą różnicę czułam w momencie przejścia z zwykłej średnio miękkiej białej gumy na te super miękkie i klejące musiałam zmienić swoje " zasady" odbijania wzoru niemal całkowicie począwszy od zbierania wzoru do jego odbijania, przywykłam do tego tak bardzo, że teraz im twardsza guma tym gorzej mi wychodzi :D

      Delete
  2. Można uzyskać cudny efekt :))

    ReplyDelete
  3. ja, ja, ja! wszystko przeczytałam, bo czekałam na ten wpis :D no i choć nie udało mi się pomacać osobiście CS to i tak go chcę! :D na chwilę obecną Konad poszedł u mnie w odstawkę na rzecz czegoś pomiędzy marsmallow i Kandem :) potrzebny mi jeszcze dobry prostokątny stempel :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. :-D
      Na pewno jeszcze Ci się uda ;-)
      Kurczę, ja jakoś tych prostokątnych nie lubię... ten wyprofilowany łuk mi przeszkadza, zupełnie inaczej prowadzę rękę i nie pobieram wzoru w całości - kolejne przyzwyczajenie :-/

      Delete
    2. Mam podobnie, posiadam ten prostokątny i za cholerę nie umiem nim ładnie odbić wzoru na paznokciu, a podobno świetny do równego rozmieszczania pionowych wzorów - u mnie wychodziły nim kosmicznie krzywo..

      Delete
    3. Ja pokochałam przypadkowo zamówiony prostokątny z Moyou, taki miękki jak Kand (czy dobra podróbka Kanda). Roluję na płytce wzdłuż wzoru, a paznokieć wbijam w stempel. Z prostokątnym z BPS tak się nie da.

      Delete
  4. fajny, rzetelny post :) ciekawi mnie ten stempel, chociaż nie mogę pozbyć się wrażenia, że jego wielkość nie jest zaletą, tylko wadą...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :-*
      Jest trochę prawdy w tym co mówisz... trzeba się nauczyć dobrze celować jeśli się ma małą płytkę paznokcia. No i może być dla niektórych nieporęczny - choć dla mnie jest ok (poza tym, że się ślizga :-P)

      Delete
  5. mnie też się on marzy i już powoli się na niego czaję, tylko przeraża mnie ta jego trudna dostępność :(
    Świetny wpis :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jest w kilku sklepach zagranicznych więc nie jest tak źle :-P Zawsze jest gdzie kopić ;-)
      Dziękuję :-*

      Delete
  6. też do tego stempla wzdycham, tak z racji wypróbowania chociażby, ale na razie sobie odpuszczę ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No właśnie... mnie zawsze korci żeby coś nowego wypróbować, a może okaże się lepsze? Całe szczęście mam tak tylko ze stemplami (korci mnie strasznie zestaw Pro Messy Mansion ale to jest dopiero zabójcza cena... ). Kosmetyków na przykład nie lubię zmieniać gdy coś się u mnie sprawdza ;-)

      Delete
  7. Ja mam ten stempel od kilku dni, kupiłam go przez koleżankę, która czasami jeździ na Ukrainę. Jego cena wciąż wzrasta, ja zapłaciłam za niego 35 zł. Obecnie ponieważ cena waluty ukraińskiej rośnie więc już kosztuje 40 zł z jakąś końcówką ( dokładnie nie pamietam ). Faktycznie zdrapka jest znacznie lepsza od kart, stempel jest mięciutki, czasem miałam problem z pobraniem lakieru z płytki ale to trzeba wyćwiczyć, bo trzeba go pobierać przez rolowanie ( oglądałam na wielu filmikach ).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dlatego też podałam cenę ,,około" i to w dolarach. Tym bardziej, że rynek walutowy jest po prostu niestabilny...
      Prawda, od góry ciężko jest pobrać nim wzór - tylko przez rolowanie (info na ten temat jest w poście - nie ma ,,ameryki w konserwach" ;-P )
      Jestem ciekawa jak Ci się będzie sprawdzał :-)

      Delete
  8. Sorry 35 zł z przesyłką a teraz 40 zł bez przesyłki.

    ReplyDelete
  9. Właśnie zaczyna się sprawdzać. Robiłam nim wzory lakierem z Wibo z serii 1 COAT MANICURE i odbijały się w całości. Faktycznie umknęło mi to, że pisałaś o rolowaniu ale czytałam ten post wczoraj. No dobra kończę i pozdrawiam Cię i idę do "garów",bo dzecko zaraz wróci ze szkoły a ja nie mam obiadu😕

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jasna sprawa. Napisz jeszcze kiedyś jak Ci się sprawuje :-D Pozdrawiam :-)

      Delete
  10. Powoli zaczyna robić furorę w internecie ;) chciałabym go, ale koszty jak za stempelek trochę powalają.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale za to za jaki stempelek ;-) Obecnie jeszcze kurs walut nie jest najlepszy ;-/

      Delete
  11. Czyli jednak nie mam co się porywać na CS (chociaż potem po stemplowaniu od razu by był kielon pod ręką xD) ;P Mi się dobrze pracuje z tym a'la Kand, ale muszę zwrócić uwagę na Konada! Nie pomyślałabym, że on taki dobry.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Myślę, że tu trzeba zastosować odwrotną kolejność - najpierw się napić a potem stemplować :-P
      Polecam - przy czym pamiętaj, że jest on twardy. Nie da się w nim ,,zatopić" paznokcia.

      Delete
  12. Ja dopiero rozkręcam się w stemplowaniu; do tej pory używałam tylko Konada, super zbierał wzór, ale mam tylko w wersji mini , podobny do niego od Promoto-Promoto też fajnie zbierał, ale już na paznokciu nie odbijał mi całego wzoru, bo twarda guma, podróbkę Kanda dopiero ostatnio dotarłam i wreszcie zaczął mi odn=bijac, bo do tej pory nie chciał :

    ReplyDelete
    Replies
    1. A Twój a'la Kand się lepi? Czy jest po prostu miękki? Kanda nie musiałam spiłowywać - od razu działał. Natomiast te inne, nielepiące się, już tego potrzebowały.

      Delete
  13. Świetna recenzja.. Włożyłaś w nią dużo pracy.. Podobało mi się porównanie testowe, różnych stempli..
    Tak jak mówisz, każdy ma swoje przyzwyczajenia, preferencje.. Ja wiem, że dla mnie póki co jest to numer jeden.. :) Nie miałam co prawda nigdy w ręku Konada, ale z tych co mam, ten przypasował mi najbardziej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :-*
      Myślę, że Konad zupełnie by Ci nie podpasował. Tym bardziej, że chyba od zawsze pracujesz na miękkich stemplach... Masz swój numer jeden i to się liczy :-)

      Delete
  14. Padłam jak przeczytałam fragment "kobieta przecież też lubi wypić" :D Bardzo pomysłowe ze strony producenta :P
    A guma rzeczywiście jest gigantyczna!
    Zawsze mam problem z białymi wzorami - nie widać ich na moim stemplu! Fajnie że producenci o tym pomyśleli :)
    Stempel wydaje się być bardzo fajny, ale może być dla mnie trochę za twardy - niestety kiedy w grę wchodzi stemplowanie ruchem rolującym, polegam totalnie ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sądzę, że producent był świadomy ewentualnych skojarzeń - swoją drogą bardzo duży jest ten kielonek ;-P
      Sama guma jest miękka - bez problemu da się wcisnąć w nią paznokieć :-) Wzór trzeba pobierać ruchem rolującym ;-)

      Delete
  15. Trochę za krótki post, myślałam, że będzie lektura do poduszki, a pochłonęłam całość w trymiga!
    Tak, kocham ten stempel za kielonek, tylko dlatego dałam się na niego namówić ;P Po stemplowaniu nie ma to jak dobry trunek w szlachetnym naczyniu.
    Mnie się podoba stemplowanie od razu dwóch paznokci, jeśli mam jakiś większy wzór. I wbijanie palca w stempel. I widoczność białych wzorków. I zdrapka, stanowczo jest moją najukochańszą. CS jest w trójcy moich ulubionych stempli, post się pisze, byłaś szybsza :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pijacka dusza się w Tobie odezwała, kto by pomyślał? :-D Gdyby stempel był z Rosji pewnie miałby trzonek z ręcznie ciętego kryształu - to by było szlachetne naczynie :-P
      Tyle wygrać... no nic, pozostaje Ci tylko napisać całą sagę.

      Delete
  16. Świetny post! Podziwiam :D niemniej jednak zostaję przy moim zestawie, jak na moje skromne potrzeby w sumie wystarcza :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! Pewnie, wszystko zależy od potrzeb :-)

      Delete
  17. Mi ciągle brakuje dobrego stempla, co mnie zniechęca do stemplowania. Po twoim poście mam ochotę na Konada :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Polecam :-) Przy czym moją ulubioną jest guma z małego stempla, który miałam jako pierwszy. Po bodajże dwóch latach kupiłam wersję dużą, dwustronną - i guma odrobinę różniła się od tej sprzed kilku lat... Nie była zła ale jednak odrobinę inna. Nie wiem jak jest teraz. No i Konad jest twardy - trzeba nim odbijać wzory (no i pobierać) ruchem rolującym.

      Delete
  18. Like your blog very much! It was so interesting to read your posts and also I’d like to say that you have beautiful photos! I know that it requires so much time to update blog, but keep doing it!)
    I’ll be happy to see you in my blog!)

    Diana Cloudlet
    http://www.dianacloudlet.com/

    ReplyDelete
  19. z tym konadem to prawda, konad pobiera wszystko. CS nie mam, na razie mam jeszcze no name z ali (ala kand) i czekam na prostokątny z ali. fakt, fajnie się miękkim nakłada ale konad bierze lepiej :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. No właśnie... ale jeśli wzór jest mało wymagający miękki stempel jest zawsze miłym ułatwieniem :-)

      Delete
  20. Stempel kusi straszliwie, same pozytywne recenzje o nim czytam! Ale niestety musi jeszcze na mnie troszkę poczekać ;D

    ReplyDelete
  21. Creative Shop dotarł do mnie jakieś 2 tygodnie temu (pisałam w komentarzach pod Twoją kolekcji stempli, że go zamówiłam). Na razie - po kilku testach - nadal nie wiem, czy się z nim zaprzyjaźnię. Z minusów - na gumce mam w jednym miejscu drobną skazę - tak, jakby ktoś wbił w silikon paznokieć i dokładnie takie wgłębienie odkształciło się. Tyle, że nie jestem pewna, czy tak było od początku, czy może jakimś cudem wgłębienie powstało w moim opakowaniu na stemple (choć nie bardzo wiem, jakim cudem mogłoby się to stać). Niestety w miejscu tego wgłębienia wzorek nie bardzo chce się pobierać. Na szczęście przy odbijaniu prawie tego nie widać.
    Natomiast nie wszystkie wzory potrafię tym stemplem podnieść prawidłowo - przynajmniej na razie. Te, które mają dużo tła do podniesienia praktycznie w ogóle nie chcą mi się przy pomocy Creative Shop pobrać. Inna sprawa, że na razie nie umiem takich wzorów pokryć lakierem, bo przy ściąganiu zawsze w kilku miejscach zostają linie pozbawione lakieru. Takie z większą powierzchnią pokrytą lakierem też obierają się słabiej - z lekkimi prześwitami. To akurat może być spowodowane moim małym doświadczeniem ze stemplowaniem.
    To co zaskoczyło mnie najbardziej - po przeczytaniu zarówno Twojej, jak i innych recenzji przy pierwszych próbach starałam się podnosić wzory rolując stempel po płytce. Efekt - na stemplu nie pozostawało absolutnie nic. Dopiero, gdy wbrew wskazówkom spróbowałam podnieść wzór wciskając stempel w płytkę - stempel zaczął podnosić wzory. Najwyraźniej jestem jakimś stemplowym dziwakiem ;).
    Niedługo po stemplu Creative Shop dotarł do mnie stempel Mango kupiony na stronie Dashica (razem z pięknymi płytkami Infinity Nails) - miękki i lepki, przez niektóre blogerki katergoryzowany, jako marshmallow stamp. I z tych stempli, które mam (Konad, a la Kand, Creative Shop i Mango) to właśnie ten stempel okazał się najlepszy. Podnosi wzory z płytek bez problemów i braków, po czym odbija je bardzo precyzyjnie.
    Wciąż jednak mam nadzieję, że bardziej dogadam się z Creative Shop, gdy poćwiczę i gdy spróbuję inne lakiery.Mam zamiar zamówić Mundo de Unas - może z nimi będzie mi szło lepiej.
    W moim przypadku wielkość Creative Shop zaletą nie jest - bo mam małą płytkę, a na dodatek paznokcie ostatnio ciągle mi się łapią, więc niestety wciąż są krótkie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Szkoda, że niej jesteś pewna czy ta skaza już była - jednak sądzę, że spokojnie możesz skontaktować się ze sprzedawcą i spytać o ewentualną wymianę. Najwyżej dostaniesz negatywną odpowiedź.
      Też wolę mojego Kanda (jest to właśnie taki lepki marshmallow o którym piszesz). Choć muszę Ci powiedzieć, że wygodniej jest mi pobierać wzory gdy roluję nim po płytce, pomimo, że ,,od góry" też je pobiera. U mnie to z kolei kwestia przyzwyczajenia do twardego Konada ;-)
      Wydaje mi się, że lakier nie ma zbytnio znaczenia - byleby nie był za gęsty. MdU są świetnie pod względem krycia, natomiast wzory zrobione normalnymi lakierami też da się podnieść.
      Według mnie CS nie jest zły - na pewno da się ,,z nim dogadać" ale jak to mówią, nic na siłę. Jeśli nie będziesz z niego zadowolona na pewno znajdziesz na niego nabywcę ;-D

      Delete
    2. A tak z innej stemplowej beczki - może mogłabyś mi coś poradzić w sprawie problemów ze ściąganiem lakierów z płytek z dużą powierzchnią tła. Choć pewnie nie ma na to innej rady niż ćwiczyć, próbować aż do skutku.

      Delete
    3. Przy takich wzorach staram się dawać mniejszy nacisk zdrapki - ta z CS jest do tego idealna, jest giętka i łatwo ją wyczuć. Czasem też ściąganie nadmiaru lakieru pod różnymi kątami potrafi odrobinę pomóc ;-)

      Delete
  22. Paznokcie mi się łamią, a nie łapią oczywiście :D - tyle, że "podmieniacz" słów w telefonie, jak zwykle wiedział lepiej ;).

    ReplyDelete

Wszystkie komentarze są dla mnie bardzo cenne, a w szczególności te konstruktywne i krytyczne.
Spam będzie kasowany. Oferty ,,obserwowania za obserwowanie" również nie są mile widziane.
Zapraszam do komentowania.

Inanna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 NAIL IT! by Inanna , Blogger